www.reko.fora.pl

stefan

Pare razy słyszałem już tekst otym że i tak nie jesteśmy historyczni bo nie mamy onuc... nie mialem bo nie wiedzialem jak je wiazac.
teraz juz wiem:
[link widoczny dla zalogowanych]

Miś

Widziałem już ten skan - to jest wiązanie regulaminowe w Armii Czerwonej do lat bodaj 70-tych. wysoce prawdopodobne, że tak były wiązane w IIw; ale wcale nie jest pewne, że 200 lat temu wstecz też... choć z drugiej strony zakładając ten sam wymiar onuc niby trudno to sensownie zrobić inaczej ale to wiązanie zakłada buty za kostkę i opinacze...

stefan

nie no tego sie nieda chyba wiazac inaczej. jak masz krotsze buty to mozna zawsze zawinac gore i sprawa zalatwiona. nawet lepiej bo jak zawiniete to wieksze prawdopodobienstwo ze sie nie zsunal.
zreszta moj wujek gornik mowil ze nie ma opcji zeby dobrze zawinieta onuca sie zsunela.
wymiar onuc jaki niedawno widzialem na jakims forum to kwadrat o bokach 30-50cm. wiec byly rozne. nic dziwnego to poprostu kawal szmaty.
widzialem tez takie z tasiemkami do wiazania ale to jest totalna lipa!
a jak ogladalem z 4-5 lat temu taki reportaz o armii czerwonej to to nadal tam obowiazywalo:-)

Miś

Jakbyś chciał próbować - podobno najlepszym z popularnych materiałów jest pielucha tetrowa. Bawełna musi być bardzo sprana, a lnu nasze arystokratyczne stopy nie przeżyją Wink

stefan

hmm... to co powiedziales jest dla mnie zacheta do sprobowania. kupie najszybciej jak dam rade, len oczywiscie.
bo na bawelne bylo embargo- przypominam- zadna francuskofilska armia w tamtym czasie nie stosowala bawelny.

Darek Grenadier

też chętnie spróbuję. Tylko materiał trzeba wybrać dobry. Wiemy z czego były w oryginale?

stefan

to poprostu kawal szmaty- na lato len na zime welna, albo dwie warstwy. grubosc dobierz tak zeby ci noga w bucie nie latala.
swoja drogo ciekawe czy byly stosowane takie dlugie tasmy do owiniecia stop

SDT

doceniam zaangażowanie, oby stopy też doceniły..., odnosze wrażenie, że to bedzie bolec, przynajmniej na poczatku

MPi

Mój Dziadek umie wiązać onuce, bo zaraz po wojnie tak chodził. Jak ktoś chce to mogę się dowiedzieć z jakiego materiału i jak były zawijane. Z tego co wiem, to na pewno jeszcze w latach 50-ych w WP chodziło się w onucach.

Miś

stefan

Owijacze byly tez w sredniowieczu- nawet w naszych okolicach- nie wiem tylko czy przetrwaly az do XIXw. A co sie tyczy skarpet to tez byly uzywane dlugo wczesniej. bardzo podobne do tych welnianych co my nosimy, wiec one tez nie sa tak do konca mroczne. na stronie 6/8DB sa tez takie wkladki do butow pokazane- pewnie po to zeby ta onuca nie spadala.

Furyer

Jak będziecie kupować materiał to ja się tez dorzucę, ciekaw jestem jak to działało. A poza tym reko to reko.

Lukaszek

Ostatnio kupiłem nieco więcej brązowego lnu niż zamierzałem. Nie mam pomysłu na co go zurzyć, ale onuce są ciekawą opcją. Przed chwilą sobie wyciąłem dwa kwadraty 30X30 cm. I oto moje spostrzeżenia, samo to z siebie trzymać się nie będzie, ale w bucie (kwadrans, trasa pokój ->kuchnia -> przygotowanie kolacji -> powrót) leżało nienajgorzej (a stopy mam jeszcze wyczulone po bitwie w Kłodzku). Jako, że nie mam już czystych skarpetek jutro pójdę w onucach do pracy, po czym zdam tutaj relację z 10 godzin w onucach (niestety bez uwzględnienia wielokilometrowych przemarszów).

Do Będomina przywiozę większą płachtę i kto będzie chciał będzie mógł sobie odciąć interesujący go kawałek i przetestować na własnej stopie.

Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce...

btw Obrazek dany przez Stefana przedstawia moim zdaniem wiązanie onuc prostokątnych 35 na 75 centymetrów. Poniżej wiązanie onuc kwadratowych.

[img]http://img95.imageshack.us/img95/5743/a8be1io7.jpg[/img]

A tu ładnie na zdjęciach krok po kroku:

[url]http://www.dererstezug.com/Fusslappen.htm[/url]

stefan

mozliwe ze tak. ten obrazek to jakas chyba instrukcja dla wspolczesnego ruskiego wojska, a teraz nosi sie dlugie obuwie wiec i onuce musza byc dluzsze. do trzewikow wystarczy kwadrat. czekam na relacje...

Lukaszek

Po dziesięciu godzinach w onucach nasuwa mi się kilka refleksji:
- do onucy stopa musi przywyknąć, zwłaszcza jej wierzchnia strona gdzie w zależności od techniki zakładania będzie mniej lub więcej fałd. Odciskają one swoje piętno na skórze i ją podrażniają. Od strony podeszwy wszystko git.
- oprócz onuc zabieram do Będomin skarpety i plastry, tak na wszelki wypadek
- olśnienie, w końcu wiem do czego służyły opinacze, do trzymania w ryzach wystających z butów kikutów onucy Razz

- zastanawiam się nad tym, czy aby przez następne kilka tygodni nie chodzić w onucach zamiast skarpet i na kolejnych wyjazdach sprawdzać postępy - o ile wygodniej, o ile milej, o ile bezpieczniej jest nosić onuce jeżeli ma się już jakieś doświadczenie.

i tego by było na tyle.