www.reko.fora.pl

RWN

Ciepło ciepło. Laughing

Ale akurat Wasza Grupa nie powinna się wstydzić - rozmowa w tym wypadku jest przypomniana w sensie pozytywnym.

JOHNY

ok szczerze i jawnie niniejszym informuje co następuje w temacie:

chęć udziału zgłosili i potwierdzili: Viktor, Misha, Memento, Pastesz, Elvis (reszta wcześniej zgłoszonych kilkunastu! osób wycofała się nie potwierdziła chęci udziału lub jest nie pewna...)
dwie pierwsze osoby to "weterani", trzy trzy pozostałe to z kolei prawie w 100% zieloni "rekruci"

nie udało nam się do tej pory przeprowadzić jakichkolwiek ćwiczeń...

jeśli czujecie się na siłach (wymieniona 5) wziąć udział w defiladzie i działaniach macie moją pomoc i wsparcie zarówno sprzętowe, mundurowe jak i organizacyjne np w sprawie którą Viktor proponował (współprace z R) dajcie znać jak to widzicie odpowiedzialni są oczywiście siłą rzeczy "weterani"

Ja z Karoliną z uwagi na moją kontuzję kolana bierzemy udział w defiladzie jako załoga jednego z pojazdów w mundurach PSZ

dajcie znać jak naj szybcie o swoich decyzjach żebym mógł jeszcze jakoś pomóc

Elvis

Nadal jestem na tak. To prawda ze jestem jeszcze zielony i dlatego myślę, że powinniśmy się jakoś zebrać najpóźniej we wtorek wieczorem (środa rankiem chyba trochę już za późno) by się ubrać, przećwiczyć i wszystko omówić.

memento

Oj tam, podstawy jakieś się ma, w końcu tu i tam się kwiaty składało Smile

Osobiście na razie powstrzymuję się od głosu, ale jeśli chłopaki powiedzą, że idziemy to solidarnie idę

Vis

Konkrety. Wystawiamy czteroosobową sekcję przyklejoną do R. Miotacz, plus Mauser i PM. Oficjalna zbiórka, środa, godzina 800, Arsenał. Spotkamy się też w kanciapie, we wtorek wieczorem. Elvis i Memento, proszę o wasze numery telefonów na priv.

Pastesz

No to ja się wreszcie dowiedziałem: nawet jakbym się bardzo postarał, to i tak nie dotrę, bo mam Sztandar na miejscu.

Udanej defilady życzę Smile

JOHNY

ok dzięki sprawy się rozjaśniły do końca, do zobaczenia w kanciapie we wtorek wieczorem.

Misha

co do dzisiejszego wieczora skupmy się głównie na dobiorze umundurowania i sprzętu.

w dalszej kolejności przypomnienie tempa marszowego i podstawowych komend musztry.

Nie mam kontaktu z Elvisem ale mam zastępstwo za niego. Elvis daj znac mi albo Victorowi.

Jutro zbiórka o 8 rano, a więc dużo (względnie- wystarczjaco) czasu na trening.

Vis

Kontakt z Elvisem mam ja. Kanciapa dzisiaj dostępna będzie w godzinach późno wieczornych 20-21. Stawcie się w celu w/w przez Miszę.

Vis

Przypominam też, pro forma, oczywiście, o wyglancowanych butach i ogolonych gębach. Pozdro.

RWN

Super marsowa mina celowniczego ckm jadącego na samochodzie. "Mokotowska" sekcja prezentowała co prawda bardzo skromnie na tle wspaniale umundurowanej i uzbrojonej po przysłowiowe zęby grupy powstańców, ale za to była najbardziej realna. Ciekawie wyglądał miotacz płomieni. Był bardzo oryginalny na tle tych wszystkich emgietek i empików. Z tej defilady można się było dowiedzieć, że powstańcy byli lepiej wyposażeni w broń ze szczególnym uwzględnieniem broni maszynowej niż oddziały niemieckie. Tych ostatnich obowiązywały etaty uzbrojenia i dlatego nie mogli sobie pozwolić na takie jej nasycenie w pododdziałach jak nasi powstańcy, których nie krępowały w tym względzie żadne przepisy. Gdyby mój dziadek i Jego koledzy wiedzieli o tym kilkadziesiąt lat temu to pewnie bez problemów zdobyłby Dworzec Gdański.
Ot po prostu regulamin, o którym kiedyś wspominałem.

JOHNY

no i po defiladzie...

Było całkiem nieźle(oprócz pogody), wzięliśmy udział w 6 osobowej reprezentacji (2+4)

piesza sekcja miotacza płomieni PW 1944: Viktor- dowódca sekcji, Misza -miotaczowy, rekruci Elvis i Memento- amunicyjni

zmotoryzowana sekcja PSZ na ciągniku artyleryjskim Chewrolet Canada:
wraz z Kierowcą- Radkiem, Karolina- Pomocnicza Służba Kobiet i Ja obsługa kmu Vickers...

z mojej strony niezapomniane wrażenia z jazdy na otwartej pace przy prędkości 40 km/h Very Happy

trzymałem się tylko Vickersa na obrotowej podstawie plot...

współczuję tym którzy stali i szli w strugach deszczu- wielki SZACUN

w imieniu grupy wielkie podziękowania dla: Zgrupowania Radosław, Muzeum 1 Korpusu i naszemu kierowcy

Smile

ps. moją marsową minę potęgowały strugi deszczu, ale były też ciekawie i pozytywnie oryginalne momenty, chociaż trochę dziwnie się poczułem jak na platformie pod moimi nogami wylądowały kwiaty Shocked

Remington

Myśmy pojawili się w Gdańsku w sile 11 osób. Pogoda nawet dopisała. W tym roku, co mnie zaskoczyło, była masa rekonstruktorów z różnych epok. Nawet husaria XVIIw na ogromnych koniach.
Po defiladzie zrobiliśmy sobie zbiórkę na twierdzy Wisłoujście.
Ogólnie bardzo udany dzień.

Vis

Niezapomniane wrażenie, to było wtedy, gdy na tej otwartej pace wracaliśmy z defilady, mknąc ulicami Warszawy. Zwłaszcza dla warszawiaków. Defilada, defiladą, ale mam parę zastrzeżeń (do siebie również, żeby nie było). Przede wszystkim, dość swobodnie została potraktowana moja prośba, o ogolone buzie i wypastowane buty. Panowie, to było widać. Reszta spraw została wyjaśniona w cztery oczy i nie ma tu potrzeby ich upubliczniania. Sumując, fakt iż wystawiliśmy tylko jedną czwórkę, sprawił że wszystko poszło nad wyraz sprawnie. Nie było gubienia kroku i zwroty również szły elegancko, mimo gigantycznego miotacza Cool

W tv wyszło dziarsko, i tak miało być. Pozdro.

Darek Grenadier

Zdjęcia - proszę Rolling Eyes