www.reko.fora.pl

lewsik

jeszcze dodam, że w razie czego mogę się skontakcić ze Szkotem czy jeszcze nas chcą i ilu boję się tylko kopa w dupę którego mi pewnie zasadzi za to że jest dość późno

Darek Grenadier

lewsik

no tak niby racja ale jeśli johny chce jechac to jak widać zgłosiło się parę osób to johny mógłby sobie pojechać co by na ten przykład uprościło transport do Zamościa
no nic trzeba zaczekać aż się Johny wypowie co i jak.
Ja w każdym razie deklaruję możliwość na Noc i w razie czego pomoc w organizacji naszego w niej udziału

Miś

Dobra - jakieś konkrety? Gdzie siedzimy, o której zbiórka?

JOHNY

zbiórka o 11 w arsenale- kontaktujcie się ze Szkotem

ja mam impreze rodzinną na której muszę być, więc przyjadę do Cytadeli najwcześniej o 17, samochodem z gratami i bede do oporu czyli do 2-3 w nocy po moge was porozwozić do domów busem.

kto może to na 11 do arsenału

kto może później dochodzi sam do cytadeli na pawilon 10 wszystko będzie pootwierane, jak macie pytania to dzwoncie do mnie albo Szkota...

JOHNY

postaram się być na chwile na 11 w arsenale, potem spadam i wracam o 18 do Cytadeli

od 18 do 3 w nocy kto może zapraszam do Cytadeli- wypłacam żołdy, postaram się załatwić sprawy czak, ładownic, wyjazdów i inne organizacyjne...

Darek Grenadier

Ja się pewnie pojawię ale całkowicie w cywilu.

Miś

Hmm, myślałem że będziesz... Warto wykorzystać to misiowanie na manewry przed Mikulovem -a cywila słuchać nie zamierzam Laughing

Darek Grenadier

Poczułem dość duże zmęczenie ostatnio reko Smile

i tydzien przerwy dobrze mi zrobi Smile

bo w koncu chyba 5 ciagne pod rzad albo cwiczenia albo bitwy.
Zresztą nie jadę do Zamościa to tutaj troche chyba byloby nie feir.
A pocwiczyc cos moze i tak damy rade.

SDT

gdzie to właściwie będzie? Arsenał czy Cytadela?
na 11? rano? to miała być Noc, nie dzień muzeów..

stefan

Ja podobnie: skoro nie jade do Zamościa, a tak wyszlo,( CHWALA TYM CO POJECHALI ) nie wydaje mi sie zeby bylo ok zjawic sie na nocu muzeow- zwlaszcza ze na to tez nie mam czasu.

lewsik

no i było jak zwykle - nie wiem jak później ale o 11 byłem tylko ja żeby się SADowi pomóc spakować - dzięki chłopaki

Zarzyk

Ja wymyśliłem sobie wersję że byłem w Zamościu i jej będę się trzymał.

A tak na poważnie to może coś opiszecie lub fotki pokażecie.

Miś

Cóż - było sympatycznie. Pogoda - wiadomo, nie rozpieściła za to SAD zadbał by było i coś na ząb i do popicia Wink

Dzięki chłopaki i ukłon w stronę Wuja za fenomenalny gulasz!

Zaczęło się od cyklu obsówek; ja nie wyrobiłem się na 11 więc przed 12 zameldowałem się na Cytadeli. I poczekałem niecałe 2 godzinki bowiem Arsenał miał zdarzenie drogowe bez ofiar Wink

W każdym razie jak dojechali i wypakowali pierwszą porcję gratów rozpoczęły się równocześnie: deszcz i próba Gintrowskiego. Wysłuchaliśmy spod dachu samochodu krzepiąc się płynami rozgrzewającymi Wink

Jak oba eventy skończyły się (dobra - deszcz na chwilę) zajęliśmy się rozstawianiem całego naboju - a było trochę tego: namioty, betoniara, 2 armaty, rakietnica, plus warsztat stolarski, powroźniczy, kuźnia... Oczywiście też punkt ambulatoryjny z pełnym wypasem epoki, straganik rękodzieła i budka strażnicza z epoki. Pojawiła się na chwilę orkiestra wojskowa - ale że współczesne wojsko deszczu się boi - zwiali jak niepyszni Wink

)

W każdym razie na czas wszystko było gotowe; nawet zdążyliśmy wtroić wspomniany gulasz - był na tyle sycący, że zrezygnowaliśmy ze spożycia potomstwa Żura (co było w planach na deser Wink

) . SAD kanonadą ogłosił początek zabawy - i zaczęło się.

Zainteresowanie publiki było spore - zaskoczyła mnie trochę taka ilość odwiedzających i zainteresowanie detalami, zresztą widziała to inspekcja w mundurach cywilbandy Wink

w krytycznym momencie dostaliśmy wsparcie ze strony Johnego i Rogali. Po koncercie Gintrowskiego przeluźniło się, więc był czas na chwile relaksu przy ognisku - nawet z pewnymi próbami gitarowymi Smile

Koło 2.00 porwaliśmy Panią Medyk w tabory - odstawiliśmy na punkt (niestety - mobilizacyjny) i wróciliśmy do domu. Sorry chłopaki że po angielsku; muzeum chciało zamykać bramę a nie chcieliśmy ich ganiać wte i nazad na dół co chwilę - więc skorzystaliśmy z momentu.