www.reko.fora.pl

Darek Grenadier

Ze względu, że spora część z nas pracuje tak, że nie może elastycznie dysponować czasem proponuję już dziś zastanowić się nad zorganizowaniem przed bitwą w Będominie podobnej akcji jak planowana przed Lidzbarkiem. Zapowiedzenie jej dostatecznie wcześniej może dać szansę udziału również tym, którzy potrzebują wziąć urlopy.

Rozpoczęcie marszu w okolicach środy daje nam możliwość przejścia 50-60km - tzn. że można albo zrobić obejście Będomina albo przemarsz z nad morza (nie mówiąc już o powrocie na piechotę...).

gonzo

Mam propozycję.

gonzo

Ale muszę napisać trzy posty Evil or Very Mad

gonzo

Aby wkleić link Twisted Evil

gonzo

Kurczę i czekać 24h więc link jutro. Dla niecierpliwych: strona p4p, dział bitwy, temat Kłodzko- Będomin. Laughing

Lukaszek

Jako, że czekać mi się nie chciało...
[link widoczny dla zalogowanych]

Darek Grenadier

Po doświadczeniach chłopaków z Lidzbarka odpuściłbym sobie taki długi dystans. 40 - 50 km i dwa, dwa i pół dnia to jak dla mnie maksimum co mogę zaplanować.

stefan

Trzymam kciuki. Sam na Bedomin nie jade, ale jakbym jechal napewno do wyprawy bym sie przylaczyl. Choc dystans jak na ten sprzet i przygotowanie(a raczej jego brak) wydaje sie zabojczy.

gonzo

Dystans dzienny to 20km, maksymalnie 25 przy dobrym dniu. Trzeb tylko zaplanować miejsce startu.

Remington

Trasa zabójcza. Najgorsze to stopy, możesz nie obetrzeć, nie skręcić, niby wszystko w porządku, a nagle nie możesz iść i nie wiesz czemu. Ja tak miałem w niedzielę w Lidzbarku i trochę jeszcze trzyma mnie do dziś.

Trzymam kciuki i powodzenia.

Darek Grenadier

Ja miałem podobnie po zeszłorocznym Tczewie - to wina tego, że nasze stopy nie są przyzwyczajone do takich przemarszy w bądź co bądź niedostosowanych butach.
Remik a jak się zapatrujesz na krótszą trasę, 2,5 dnia i dzienny dystans ok 15km? Może by się udało już wszyscy w takich samych mundurach Wink

gonzo

Na takie wypadki to będzie samochód, bo i tak tabory muszą się czymś przemieszczać. Ale nie ma problemu,to jest propozycja, jak nie będzie ekipy na 5 dni to chętnie się gdzieś przyłącze. Najwyżej twierdzę kłodzką opuszczę dwa trzy dni później.
Laughing

Nie opłaca mi się grzać 450 km tam i z powrotem, żeby za pięć dni znowu robić 300. Myślę, że u mnie paru wariatów też się znajdzie.

Furyer

Darek Grenadier

Kwestia dotyczy szycia sobie drugiego (obok głównego - 7) sortu mundurowego.

Remington

Jestemn za, zdążysz uszyć?
Podstawa straceńców to dobtra kondycja, jednak nie zarżnięcie się 30 kilometrami pierwszego dnia i być zdechlakiem dnia następnego. Dystans krótszy, ale w pełnym rynsztunku i po trudnej trasie. Okolics Będomina aż się prosi...