www.reko.fora.pl

Palafox

Takie moje pytanie do Johnego albo też może dyskuja którą warto zacząć, mianowicie dlaczego kobiety nie mogą być żołnierzami.

Mi się wydaje to dobry pomysł, w innych pułkach tak jest i jakoś się to sprawdza.

Czy powodem jest koszerność?

Darek Grenadier

A jegierki nie raz nas zlały Smile

.

Osobiście jestem za dopuszczeniem kobiety na równych zasadach do naszego pułku. Skoro najlepsze, w moim mniemaniu, grupy XW mają w swoich szeregach kobiety i często są one bardzo dobrymi rekonstruktorkami to nie widzę powodu, aby u nas miało tak nie być.

MEDYK

...a czy medyk w spodniach (choć płci pięknej) może od czasu do czasu chodzić z Wami. Jak sami wiecie lubi piechotę.
Z moich doświadczeń francuskich: przepraszam nie mam zwyczaju wymieniać nazw
- są takie gdzie pod żadnym pozorem nie wolno, co najwyżej i to naprawdę "...co najwyżej..." markietanka.
- są takie - i śmiem twierdzić właśnie bardzo "koszerne" jesli brać pod uwagę detale - gdzie można, a nawet są mile widziane, stąd mamy (była pod Iławą Pruską) panią która cudownie sprawdza się jako adiutant i jeździ konno w takim mundurze, w innej gra w orkiestrze, w jeszcze innej - to już smaczek, smaczków w Belgii - prowadzi zaprząg przy dziale, jest medyk (autentycznie profesor medycyny) jak i ja.
Jest to naprawdę kwestia bardzo umowna. A prawdę powiedziawszy kobieta rekonstruktor - i to naprawdę widać - do tego co robi bardzo się przykłada. tego entuzjazmu szkoda marnować, gdyż wychodzi na zdrowie nam wszystkim.
Pozdrowienia

Remington

W P12P Kasia jest wyjątkiem. Nie planujemy, ani nie przewidujemy dalszego zaciągu kobiet.
Kasia dała się wcześniej poznać jako medyk, bardzo się satrała, po dłuższym czasie uznaliśmy, że będzie woltyżerem, w drodze wyjątku.
Z resztą są dobre strony- jak już kończą się kawały i chcemy się jeszcze pośmiać, to zabie ramy Kaśce chlebak i robimy lustrację.
Ubaw po pachy!
Laughing

Palafox

Darek Grenadier

Remington

Joanna Żubrowa 200 lat temu też była wyjątkiem i tego się staramy trzymać.
Kobiety zapraszamy, ale na kantynierki.

MEDYK

[quote="Darek Grenadier"]
Ależ oczywiście, że tak. Tylko jak medyk w swoim zacnym mundurze będzie wyglądał z taką "dziką" bandą jak my Smile

.
[quote]
...a widziałeś mnie Acan w Sandomierzu - z tymi słomkami na fraku, w furażerce z dwóch kawałków sukna (specjalnie dobierane, każdy ma inny odcień) że o fartuchu nie wspomę.
To równiez jest "...smaczek..." rekonstrukcji.
Pozdrowienia

Zarzyk

Ostatnio sobie trochę poczytałem na temat kobiet w armii francuskiej w książce: Elwiry Watała, "Wilecy zboczeńcy, skandale historii". Nie pytajcie dlaczego czytam tą książkę i dowiedziałem się ciekawej rzeczy:

Niestety w cytowanych fragmencie nie było dat więc ciężko jest mi to umiejscowić w czasie. Z kontekstu mogę wnioskować że była to wyprawa Karola VIII (czyli ok 1480 1495) do Italii. W każdym razie gdzieś w tych okolicach gdy była wyprawa patriotki z wielu domów uciech dały się wraz z armią francuską na podbój, bo jak wiadomo żołnierz po bitwie lubi mieć kobietę i podobno nawet nie narzekały na polowe warunki. Efekt tego był taki że wielu żołnierzy zaraziło się syfilisem a z braku penicyliny leczono ich preparatami opartymi na rtęci, co uniemożliwiało im skuteczna walkę. Po tym wydarzeniu kobiety były wypędzane z obozów wojskowych. Kobietę która została czekała chłosta (ponoć niezbyt mocna bo kliencie też bili i to mocniej) oraz ogolenie głowy i to już odstraszyło je na dobre.

Jak ktoś wie to może napisze kiedy i dlaczego kobiety w armii wróciły do łask.

Tak poza wszystkim Karol VIII zmarł na syfilis którym się zaraził od Włoskiej prostytutki (poza wszystkim był erotomanem).

A osobiście nie mam nic przeciwko kobietom w oddziałach rekonstruktorskich, myślę tu problem z brakiem kobiet w oddziale wynika z braku chętnych.

Miś

Chętne panie może i by się znalazły, ale o syfilis może być w dzisiejszych czasach trudniej (żarcik) Laughing

A generalnie mnie tam za jedno czy w linii czy za linią - niech sztab się głowi.

Furyer

Jeśli dziewczyna chce, jest zaangażowana i nie odstaje od innych poziomem wyekwipowania, wyszkolenia i obleśności (humor koszarowy) to czemu nie, ale faktycznie lepiej jest by stanowiła wyjątek.

JOHNY

popieram zdanie Remika - niestety kobieta ma cięższy start niż facet długą drogę do linii... ja osobiście dopuszczam wyjątki uzupełnienia linii typu- mundur+ spódnica, albo spodnie i lejbik bez czaka, broń krótka itp... co już nie raz było grane, na razie nie widzę kandydatki do "pełnoprawnego" żołnierza z czakiem w spodniach, mundurze i z długą bronią...
widział bym np kobiety w obsłudze pułkowego moździerzyka na który już od jakiegoś czasu choruję... Smile

ps Jegierki to inna sprawa zgodna w części z historią...